Deja vu ...tor kajakowy ;)
Niedziela, 10 lutego 2013
· Komentarze(3)
Kategoria Takie tam (50 - 100km), DDR -Kolna/Tyniec
Trasa jak zawsze niby prosta przyjemna i w 90% prowadzi ścieżką rowerową, ale...
Zawsze jest to ale ;) Dziś się nawet dość wymęczyłem, choć tę trasę jakoś raz na tydzień przejadę, miałem nadzieję na lepsze warunki, no niestety niestety czasem trzeba się pomęczyć w takich na jakie się trafi.
Dojazd do bulwarów Wiślanych oraz jazda na bulwarach były czystą przyjemnością po tak dobrze ubitym śniegu, także trochę po drodze fociłem;)
Jedno co mnie zaniepokoiło był fakt, że jadę z wiatrem, oznaczało to, że z powrotem będę miał go prosto w twarz i pod koła :/ ale to będę się martwił jak będę wracał:P
Niestety piękne ścieżki skończyły się na wylocie z bulwarów wiślanych i tu ta przyjemniejsza część jazdy także;) Teraz trzeba było się przedzierać wąską ubitą ścieżynka pośrodku nieprzyjemnego śniegu luźno leżącego (nie no żart, tak strasznie nie było), bardziej jednak uciążliwe było wymijanie niedzielnych sportowców czy to biegaczy czy hmm.. na ścieżce rowerowej z Krakowa do Kolnej utworzyła się zimą ścieżka dla narciarska dla biegówek i takich to trudniej było omijać zwłaszcza jak za szeroko kijkami trzepotali o.O
Jakoś się dojechało do samego toru kajakowego, a tu na szybcika sfociłem to i tamto i sru powrotem.
Wiatr na powrocie się okazał na tyle nieprzyjemny, że zaczął się z dodatkiem "sypkiego" śniegu i tak już trzeba było wytrwać do końca z "zamiecią w oczy";) Aż się postojów na focenie odechciało :)
A teraz jak zawsze krótka galeryjka (+opisy) z dojazdu:
The End.
Zawsze jest to ale ;) Dziś się nawet dość wymęczyłem, choć tę trasę jakoś raz na tydzień przejadę, miałem nadzieję na lepsze warunki, no niestety niestety czasem trzeba się pomęczyć w takich na jakie się trafi.
Dojazd do bulwarów Wiślanych oraz jazda na bulwarach były czystą przyjemnością po tak dobrze ubitym śniegu, także trochę po drodze fociłem;)
Jedno co mnie zaniepokoiło był fakt, że jadę z wiatrem, oznaczało to, że z powrotem będę miał go prosto w twarz i pod koła :/ ale to będę się martwił jak będę wracał:P
Niestety piękne ścieżki skończyły się na wylocie z bulwarów wiślanych i tu ta przyjemniejsza część jazdy także;) Teraz trzeba było się przedzierać wąską ubitą ścieżynka pośrodku nieprzyjemnego śniegu luźno leżącego (nie no żart, tak strasznie nie było), bardziej jednak uciążliwe było wymijanie niedzielnych sportowców czy to biegaczy czy hmm.. na ścieżce rowerowej z Krakowa do Kolnej utworzyła się zimą ścieżka dla narciarska dla biegówek i takich to trudniej było omijać zwłaszcza jak za szeroko kijkami trzepotali o.O
Jakoś się dojechało do samego toru kajakowego, a tu na szybcika sfociłem to i tamto i sru powrotem.
Wiatr na powrocie się okazał na tyle nieprzyjemny, że zaczął się z dodatkiem "sypkiego" śniegu i tak już trzeba było wytrwać do końca z "zamiecią w oczy";) Aż się postojów na focenie odechciało :)
A teraz jak zawsze krótka galeryjka (+opisy) z dojazdu:
Dojazd śnieżnym traktem do dalszych śnieżnych traktów nad Wisłą :P© Robert13
Świniak z ognia... ups z pod śniegu :D© Robert13
A za świnką budowa Cricoteki z dużymi problemami ;)© Robert13
Widok z mostu Dębnickiego na prawo ;)© Robert13
Na lewo... ooO Wawel, człowik tak się przyzwyczaja że nie docenia takich widoków :P© Robert13
I co tu wybrać drogę czy te pola śnieżna pod znakiem wskazującym, że tam jest ścieżka!:))© Robert13
Tor kajakowy w Kolnej ...coś tu piździ wiatrem o.O© Robert13
Ostatnia fotka misiała zawierać element ...rowerowy :D© Robert13
The End.