Wpisy archiwalne w kategorii

Wyprawy bez spiny (100 - 200km)

Dystans całkowity:1052.83 km (w terenie 123.00 km; 11.68%)
Czas w ruchu:56:37
Średnia prędkość:18.60 km/h
Maksymalna prędkość:65.30 km/h
Suma podjazdów:868 m
Suma kalorii:34067 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:116.98 km i 6h 17m
Więcej statystyk

Pierwsza seta w tym roku :) Krk - Lanckorona - Krk

Niedziela, 6 marca 2016 · Komentarze(0)

Pomimo uporczywego wiatru w stronę Lanckorony i kropiącego co jakiś czas deszczyku udało się pykąć pierwszą setę w tym roku i to z niezłymi przewyższeniami :)

Screen trasy z danymi:

Trasa z Endo
Trasa z Endo © Robert13

Fotorelacja:

Trasa w okolicy Izdebnika, niezły podjazd choć ten pod Lanckoronę o stokroć lepszy :)
Trasa w okolicy Izdebnika, niezły podjazd choć ten pod Lanckoronę o stokroć lepszy :) © Robert13

Selfie :P
Selfie :P © Robert13

W stronę słońca
W stronę słońca © Robert13

Fota musi być z runku w Lanckoronie
Fota musi być z runku w Lanckoronie © Robert13

Tęcza na rynku
Tęcza na rynku © Robert13

Widoki z rynku w Lanckoronie
Widoki z rynku w Lanckoronie © Robert13

Powrót na niezłym spidzie, przy takim podjeździe :P [54km/h]
Powrót na niezłym spidzie, przy takim podjeździe :P [54km/h] © Robert13

TheEnd;)

Szczytniki - Nowy Korczyn - Zalipie - Borzęcin - Kraków

Niedziela, 14 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Uczestnicy
                                       Dzień drugi,  powrót do Krakowa rowerowym szlakiem bursztynowym :)

Trasa prawie pokrywa się z tą z wczorajszego przejazdu poza dwoma odcinkami. Pierwsza różnica to odwiedziny wsi Zalipie z urokliwymi malowanymi domkami, którą wczoraj pominęliśmy z powodu wyczerpania upałem i bolącą głową u Ani. Następnie znając już wertepy z okolic żwirowni i miejsca lądowania "Dakoty" zmodyfikowałem przejazd w tamtej okolicy, co okazało się być trafne, gdyż trafiliśmy z przerwą na biwak w miejscu gdzie rosły poziomki, mniammm :)
A i jeszcze jedno, nauczeni dniem wczorajszym woziliśmy ze sobą półtora litrową butelkę zimnej kranówki do moczenia naszych nakryć na głowę, co w znacznym stopniu pomogło nam przeżyć lepiej niż wczoraj ten żar lejący się z nieba :D

Foto relacja z dnia drugiego powrotu do Krakowa.

Nowy Korczyn na dzień dobry ;)
Nowy Korczyn na dzień dobry ;) © Robert13

W Nowym Korczynie na dzień dobry chwilę się pokręciliśmy. Chcieliśmy znaleźć dom Jana Długosz, co okazało się dla nas niewykonalne ;) ale obiecaliśmy sobie, że przy wyprawie nad morze lepiej będziemy go szukać :P

Kościół w Nowym Korczynie
Kościół w Nowym Korczynie © Robert13

Powroty również promem;)
Powroty również promem;) © Robert13

Zalipie miło nas zaskoczyło gdyż przejeżdżając przez domki, obok jednego z nich zawołała nas pani i zaprosiła do oglądnięcia jej domu jak i obejścia, oczywiście była to jedna z "malarek". Było bardzo miło :)

Zabytkowy domek malarek w Zalipiu
Zabytkowy domek malarek w Zalipiu © Robert13

Sciana zewnętrza domu malarki
Sciana zewnętrza domu malarki © Robert13

Wnętrze domu malarki
Wnętrze domu malarki © Robert13

Zagroda domu malarek
Zagroda domu malarek © Robert13

Dom malerek w Zalipiu
Dom malerek w Zalipiu © Robert13

Kościół w Otfinowie
Kościół w Otfinowie © Robert13

W trasie
W trasie © Robert13

Zmodyfikowana trasa obfitowała w... :D

Poziomki!!! :D
Poziomki!!! :D © Robert13

Na koniec trochę fauny z trasy ;)

Coś wijącego się ;)
Coś wijącego się ;) © Robert13

Bociany:)
Bociany:) © Robert13

The End.

Krk - Borzęcin - Nowy Korczyn - Szczytniki

Sobota, 13 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Uczestnicy
                                           Bursztynowym szlakiem przez małopolskie do świętokrzyskiego :)

   Wycieczka weekendowa z Anią do znajomych w Szczytnikach, trasą bursztynowego szlaku rowerowego. Tak na marginesie wspomnę, że właśnie tym szlakiem planujemy w sierpniu wybrać się rowerami nad morze (Kraków - Hel), czego nie mogę się doczekać :D
Wracając do obecnej wycieczki postanowiliśmy trochę tę trasę przetrenować, jak i również poznać (choć odcinek do Borzęcina znamy dość dobrze z wycieczek do Tarnowa), bo właśnie u tych znajomych ze Szczytników planujemy nocleg po pierwszym dniu naszej przyszłej (7 dniowej) wyprawy nad morze.
Trasa jest bardzo przyjemna, cały czas płasko choć teren urozmaicony i przebiega urokliwymi miejscami oddalonymi od większego ruchu samochodowego :)
Jedyną naszą udręką na trasie był niestety upał w sobotę 35 stopni, niedziele lżejszy bo tylko 30 stopni ;) Wypiliśmy masę izotoników i wody przez pierwszy dzień ponad 4l na łebka ;)
Opis większości trasy mam już we wcześniejszych wycieczkach do Tarnowa które pokrywają się w 60%, więc przejdę do fotorelacji :)

Nie pierwszy już raz wśród moich zdjęć, kładka w Mikluszowicach
Nie pierwszy już raz wśród moich zdjęć, kładka w Mikluszowicach © Robert13

W trasie, okolice Okulic
W trasie, okolice Okulic © Robert13

Kościół parafialny w Borzęcinie
Kościół parafialny w Borzęcinie © Robert13

Mapa rowerowego szlaku bursztynowego
Mapa rowerowego szlaku bursztynowego © Robert13
Kolejna z wielu tablic na szlaku bursztynowym
Kolejna z wielu tablic na szlaku bursztynowym © Robert13

Tablica szlaku bursztynowego wraz z tablicą upamiętaniającą lądowanie
Tablica szlaku bursztynowego wraz z tablicą upamiętniającą lądowanie "Dakoty" i "V2" © Robert13

Tu pozwolę sobie dodać parę słów, gdyż miejsce to upamiętnia lądowanie w 1944 roku "Dakoty", w celu przewiezienia do Anglii dokumentacji jak i części hitlerowskiej rakiety V2 zdobytej przez Armię Krajową w akcji III Most.

Do Gdańska już tylko 1057km :D
Do Gdańska już tylko 1057km :D © Robert13

Przeprawa promowa przez Dunajec
Przeprawa promowa przez Dunajec © Robert13

Przeprawa rowerami :)
Przeprawa rowerami :) © Robert13

Otfinów
Otfinów © Robert13

Wisła w okolicach przeprawy promowej niedaleko Nowego Korczyna:)
Wisła w okolicach przeprawy promowej niedaleko Nowego Korczyna:) © Robert13

Czekając na prom przez Wisłę
Czekając na prom przez Wisłę © Robert13

Nowy Korczyn
Nowy Korczyn © Robert13

Dynstans pierwszego dnia z Ani licznika
Dynstans pierwszego dnia z Ani licznika © Robert13


Bocianie gniazdo :D
Bocianie gniazdo :D © Robert13

Koniec dnia pierwszego naszej wycieczki na grillu u znajomych z gniazdem bocianim na podwórku jak i pięcioma sowami w tej malowniczej okolicy Nidy.. powrót do Krakowa w dniu drugim;)

The End.

Kraków - Oświęcim czyli pierwsza seta w tym roku :)

Niedziela, 3 maja 2015 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Wzdłuż Wiślanej Trasa Rowerowej do Oświęcimia :)
Wiślana trasa rowerowa
Wiślana trasa rowerowa © Robert13

W związku z tym, że ostatnio nie mam zbyt dużo czasu na uzupełnianie bloga zamieszczam wycieczki ze sporym opóźnieniem. Za każdym kolejnym razem kiedy wracam z takiej wycieczki mówię sobie że tą akurat opiszę na bieżącą. Niestety w większości wychodzi jak zawsze :P
Na szczęście dziś mi się udało zebrać do uzupełniania wpisów, także jest postęp :)
Fakt, że będą one zaległe ograniczę się głównie do fotorelacji z krótkimi a czasem wręcz z brakiem opisów.

Tę trasę pokonaliśmy w całkiem przyjemny dzień, nie za ciepło, nie za zimno, wręcz idealnie do jazdy.
Widoki i tereny wzdłuż Wisły są naprawdę piękne i zapewne zdjęcia nie będą oddawać tego wszystkiego co widzi się na własne oczy. To trzeba samemu zobaczyć. Ta przyroda w obszarze doliny Dolnej Skawy i sporo fauny spotkanej po drodze, której niestety nie udało się ująć na zdjęciu sprawiało, że chciało się tam zostać. Takim przykładem z fauny była czapla czarna którą mieliśmy okazję podziwiać :)
Jedyną trudnością na szlaku było pokonanie stawów w okolicy Zatoru gdzie przejazd był dość uciążliwy ale jakoś się to przeszło jak nie dało przejechać;)
Ogólnie udany dzień rowerowy!

Czas na fotorelację:
Wzdłóż szlaku wiślanego
Wzdłóż szlaku wiślanego © Robert13
Most na Kanale Wiślanym
Most na Kanale Wiślanym © Robert13
Z mostu
Z mostu © Robert13
Plaża nad Wisłą:)
Plaża nad Wisłą:) © Robert13
Wzdłóż Wisły
Wzdłóż Wisły © Robert13
Natura 2000
Natura 2000 © Robert13
Widok na stawy
Widok na stawy © Robert13
Droga wśród stawów
Droga wśród stawów © Robert13
Kładka
Kładka © Robert13
Widoki :)
Widoki :) © Robert13
Stawy
Stawy © Robert13
Szlak wśród stawów.. z lewej
Szlak wśród stawów.. z lewej © Robert13
Szlak wśród stawów..2z prawej
Szlak wśród stawów..2z prawej © Robert13
Wjeżdżamy do Oświęcimia
Wjeżdżamy do Oświęcimia © Robert13
Rynek w Oświęcimiu
Rynek w Oświęcimiu © Robert13
Zamek w Oświęcimiu
Zamek w Oświęcimiu © Robert13

Powrót z Oświęcimia zaplanowaliśmy pociągiem, który nas bardzo miło zaskoczył.
Wygoda i komfort w PKP zaczyna być nareszcie standardem, a toaleta jak w hotelu ;)
Powroty
Powroty © Robert13
Ciupąg;)
Ciupąg;) © Robert13


Na koniec potwierdzenie dystansu;)
Dystans
Dystans © Robert13

The End.

Pustynia Błedowska by bike

Niedziela, 25 sierpnia 2013 · Komentarze(2)
Pod koniec sierpnia, w miłym towarzystwie, planowany już od dłuższego czasu wypad na pustynię doszedł do skutku, nareszcie:)
Wraz z siostrą i szwagrem, którzy dołączyli do mnie już w trasie na wysokości Skały rozpoczęliśmy naszą wyprawę!

Wystartowałem rankiem z Krakowa (NH), na godzinę 8 umówiony byłem z siostrą i jej mężem na skrzyżowaniu Olkusz-Skała-Ojców gdzie mieli dołączyć do mnie. Długo nie czekałem także ciut po ósmej ruszyliśmy w drogę. Szybko mijamy Pieskową Skałę już bez zatrzymywania się przy niej na zdjęcia. Parę kilometrów dalej zjechaliśmy z asfaltowej drogi by obrać trasę szlakiem biegnącym w lesie (piękną aczkolwiek w suche i gorące dni wymagająca z powodu nawierzchni zamieniającej się często w piaszczystą plażę). Tymże szlakiem dostaliśmy się do Rabsztyna by tam zrobić postój pod zamkiem. Stąd już rzut beretem przejeżdżając peryferia Olsztyna dojechaliśmy najpierw do punktu widokowego na Pustynię Błędowską zwanego Czubatka. Następnie kierując się już do oficjalnego wjazdu na pustynię mijamy niewielki cmentarz z czasów I wojny Światowej o którym istnieniu świadczy już tylko tabliczka i niewielkie ogrodzenie wokoło niedużego obszaru będącego wielkości małego ogródka domowego. Tak trafiamy do celu naszej podróży gdzie spędzamy sporo czasu na postoju. Powrót z pewnymi modyfikacjami prawie tą samą trasą.

Piękna pogoda, gorący klimat i urocze widoki, to to co zapamiętałem z tamtego dnia. No może jeszcze zabawną sytuację jak to szwagier zaczął robić zdjęcia swoją lustrzanką po czym się okazało, że zapomniał i zostawił w domy kartę pamięci;)

Fotorelacja:

Wyjazd ranny z Nowej Huty © Robert13


Dojazd do skrzyżowania Skała-Olkusz-Ojców © Robert13


Lustro;) © Robert13

FamilyFoto;) © Robert13


FamilyFoto2;) © Robert13


Rowery © Robert13


Gdzie moje siano?! © Robert13


Znów spóźnilismy się na pociąg;) © Robert13


Widok na zamek w Rabsztynie © Robert13


Ekipa:) © Robert13


Jazda po niebie:D © Robert13


Zamek Rabsztyn © Robert13


Widok na pustynię Błędowską z Czubatki © Robert13


Czubatka, punkt widokowy © Robert13

Mmmm.. to był widok © Robert13


Kolorowe arcydzieło:) © Robert13


Widoki i jeszcze raz widoki © Robert13


Samotnia;) © Robert13


Kolorowe arcydzieło na dawnym wojskowym obiekcie:) © Robert13


Piasek... duuużo piasku;) © Robert13


A co?! :) © Robert13


Powroty © Robert13

THE END:)

Kraków - Tarnów (70% szlakiem bursztynowym)

Piątek, 16 sierpnia 2013 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Rowerowe plażowanie:)

Wyprawa z Anną którą długo planowaliśmy, ale nie mogliśmy zrealizować, bo albo pogoda, albo to obowiązki codzienne temu przeszkadzał ale nareszcie się dnia 16 sierpnia to udało :D

Tarnów nadciągamy! :P

Fotorelacja z trasy:

Z rańca:)
Dzień dobry! Czas w drogę:) © Robert13


Staw w miejscu dawnej żwirowni © Robert13


Po drodze szybki postój na śniadanie w Niepołomicach:)
Niepołomice rynek © Robert13


Oraz kolejny na wyjeździe już z puszczy Niepołomickiej.
Fota z miejsca postoju:) © Robert13


Docieramy do kładki na Rabie...
Kociak na murze przy przeprawie przez Rabe © Robert13


A tu ledwie tydzień wcześniej znajdowały się tabliczki informujące o trasie szlaku bursztynowego po obu stronach mostku. Najwyraźniej komuś przeszkadzały i postanowił się "zabawić" wyrywając je i rzucając nimi. Z miejsca można było stwierdzić, że był to bezmyślny wyczyn pijaczków po ilości flaszek naokoło rozrzuconych. Udało mi się znaleźć w pobliskim rowie chociaż jedną wygiętą tabliczkę. Wyprostowałem ją i na tyle ile się dało wcisnąłem ją w pobliski murek, by chociaż tak naprawić i przywrócić oznakowanie tu. Brak mi słów na takie "zkretynienie" ludzi.

Wandale nie uszanują niczego (urwane oznakowanie szlaku bursztynowego) © Robert13


Znaleziona brakująca tabliczka oznakowania szlaku bursztynowego © Robert13


Mostek na Rabie © Robert13


Niski pozim wody na Rabie © Robert13


Jadąc dalej przez okoliczne wsie, miasteczka natrafiało się na ładne widoki i ciekawe obiekty:)

Chałupa z trasy © Robert13


Muuuuu ;P © Robert13


Na trasie :) © Robert13


Docieramy do Sanktuarium MB w Okulicach, przy którym spotykamy samotnego 'sakwiarza', którego serdecznie pozdrawiam :)
Sanktuarium Matki Bożej Okulickiej 1 © Robert13


Sanktuarium Matki Bożej Okulickiej 2 © Robert13


Drewniana dwonnica na tyłach sanktuarium w Okulicach © Robert13


Oznakowanie szlaków z trasy © Robert13


Mapka bursztynowego szlaku w Okulicach © Robert13


Ruszamy dalej cały czas bursztynowym szlakiem.
Rozjazd lesie ;) © Robert13


Uczymy się pić z bidona :P © Robert13


Swojskie krajobrazy:) © Robert13


Docieramy do Borzęcina, gdzie opuścimy szlak bursztynowy, aby obrać kierunek już bezpośrednio na Tarnów.

Tabliczki ze szlakami w Borzęcinie © Robert13


Kościół w Borzęcinie © Robert13


Borzęcin - centrum o.O © Robert13


Z Borzęcina szybka prosta przez Lasy Radłowskie i wyjeżdżamy przy jeziorach.
A jednym z nich było jezioro Dwudniaki, przy którym tabliczka informowała nas, że już baaaardzo niedaleko celu:)
Tabliczka prowadząca nad Dunajec obok jezira Dwudniaki © Robert13


Rowerowy krajobraz ;) © Robert13


Wcale się nie zmęczyłam :P © Robert13


Już jadę! :D © Robert13


Przystanek plaża nad Dunajcem;) © Robert13


Dunajec © Robert13


Plażowanie nad Dunajcem;) © Robert13


Most nad © Robert13


Dunajec przekroczony:) © Robert13


Tak było cudownie nam nad tym Dunajcem, że trochę czasowo się tam zasiedzieliśmy i trzeba było w późniejszym czasie odpuścić rynek oraz centrum Tarnowa. Odwiedziliśmy tam tylko Mościce gdzie szybkie spotkanie z rodziną oraz jeszcze odwiedziny na cmentarzu, by zaświecić znicz babci i dziadkowi.
A tu już pociąg za niedługo, trzeba było się spieszyć.

Tarnów Wita aczkolwiek wandale również © Robert13


Zachód słońca nad stadionem w Mościcach © Robert13


Czekając na dworcu © Robert13


Powrót nocny by train :) © Robert13

Jakoś na 23 było się w Krakowie:)

TheEnd:)

Dali radę rajdnąć Rabę ;)

Wtorek, 23 lipca 2013 · Komentarze(6)
Uczestnicy
Wspólna wycieczka z Anna planowana już od dawna. Będzie to z 3 miesiące, bo od końca kwietnia, kiedy to się poznaliśmy, chociaż nie tak rozbudowana jak to miało miejsce, aczkolwiek tym szlakiem którym to miało być czyli rowerowym bursztynowym :)

Na wstępie zaznaczę, że była to pierwsza setka w życiu dla Anny, po której dzielnie stwierdziła, że mogła by na spokojnie zrobić grubo ponad stówę w jeden dzień! Aczkolwiek lekki kryzys się na powrocie załączył ale dzielnie dziewczyna wytrwała i go pokonała :)

Trasa naszego przejazdu, aż do Raby biegła cały czas wzdłuż rowerowego szlaku bursztynowego z małym wyjątkiem, kiedy to odbiliśmy z puszczy na Zabierzów Bocheński. Za kładką pieszą na Rabie, gdzie odbiliśmy ze szlaku skręciliśmy w dól na Bochnię objeżdżając w ten sposób puszcze aż do mostu na Rabie. Przy A4 przed samą Bochnią powróciliśmy na drugi brzeg i po paru kilometrach zagłębiliśmy się ponownie w puszczę. Tak dotarliśmy do czarnego stawy i dziwo jak na całą resztę puszczy komarów było niewiele żeby nie powiedzieć wcale O.o Następnie powrót przez puszczę do Niepołomic i do Krakowa już dołem Wisły. Wszystko to jak na załączonej mapce ;)
Trasa wycieczki © Robert13


Fotorelacja z wycieczki:

Lato w pełni jak to widać wokoło :)
Poletko słoneczników © Robert13

SłonecznAnna © Robert13


Oznakowanie w trasie często nisko przy ziemi, także dobrze, że krzaczory jeszcze go nie zakryły ;)
Bursztynowy znacznik szlaku na trasie do niepołomic © Robert13


Niepołomice welcome to:) © Robert13


Most na Wiśle przy wjeżdzie do Niepołomic © Robert13


Idealnie się chmurki na niebie ułożyły do zdjęcia:D
Malowniczo położony kościółek w Zabierzowie Bocheńskim nieopodal puszczy Niepołomickiej © Robert13


Gniazdo bocianie wraz z właścicielami © Robert13


Tyle z pobocznej tras, czas na jakieś zdjęcia z samej puszczy..

Prosta przez puszczę © Robert13


Drzewostan wysoki © Robert13


Samotne drzewo w puszczy O.o © Robert13


Droga w puszczy © Robert13

I w kółko te same widoki :P

Wyjeżdżamy na drugim krańcu puszczy kierując się na Rabę

Płot wiklinowy w Wikluszowicach © Robert13


Gdzie mam postój przy tablicy a raczej mapce informującej o dalszym przebiegu szlaku..

Oznakowanie na trasie © Robert13


Mapa rowerowego szlaku bursztynowego © Robert13


..w okolicy wypasały się kuniki..

Patataje ;) © Robert13


..a my dojeżdżamy do przeprawy pieszej na Rabie.

Wejście na kładkę na Rabie © Robert13


Kładka na Rabie © Robert13


Będąc już na drugim brzegu widok ogólny:)

Kolorowa kładka na Rabie w Mikluszowicach © Robert13


Zerka na prawo..

Widoki z trasy © Robert13


..i na lewo..

Koryto Raby © Robert13


..nie, nie jednak jedziemy na prawo gdzie tam w oddali widać górki ^^

Tak przejeżdżamy przez Krzyżanowice gdzie na szlaku architektury drewnianej zatrzymujemy się przy kościele św. Joachima, niestety zdjęcia kościoła potwornie źle wyszły także tylko tablicę informacyjną z muru obok załączę.
Szlak archtektury drewnianej w okolicy Bochni © Robert13


Powrót do puszczy i przejazd nad czarny staw..

Droga do czarnego stawu w puszczy niepołomickiej © Robert13


..który to w popołudniowym słońcu prezentuje się naprawdę pięknie:)

Malowniczy czary staw © Robert13


Czarny staw © Robert13


Jeszcze tylko obowiązkowe już u mnie zdjęcie rowerów:]

Rowerowo czarny staw ;) © Robert13


Powrót do Krakowa, aczkolwiek w samych Niepołomicach jeszcze zdjęcie które to zainspirowało mnie do zatytułowanie tej wycieczki:
"Dali radę rajdnąć Rabę ;)"
Koniec wycieczki :) © Robert13


The End:)

Podjazdy, zjazdy i znowy podjazdy, czyli rowerem na południe :)

Sobota, 15 czerwca 2013 · Komentarze(4)
Uczestnicy

Małe rekordy i pierwsze doznania ;)

Wtorek, 5 marca 2013 · Komentarze(13)
Pierwsza setka w tym roku, już lub nareszcie u mnie padła ;)

Ciepło słonecznie... po prostu pięknie :D
Oj zachęcająco się ten dzień rozpoczął, ta dzisiejsza aura była zdecydowanie pozytywna:) Wyjazd rowerem był tylko kwestią czasu! Najpierw trzeba było przygotować rower po ziomwych przygodach na dalszą jazdę, czyszczenie, smarowanie, odkręcanie, dokręcanie, czyli generalny przegląd. Dodatkowo uznałem, że już czas na zapoznanie się z zakupionymi już w grudniu pedałami Shimano PD-M520 oraz butkami XLC specjalnie dla nich. Także pedały wymieniłem, zatrzaski wyregulowałem pod siebie (trzeba tu zaznaczyć, że to moja pierwsza jazda na pedałach zatrzaskowych:) i w drogę!
Fotka owych nowości u mnie:

Butki rowerowe i otwarcie dla nich sezonu;) © Robert13


Pedały zatrzaskowe i otwarcie dla nich sezonu;) © Robert13


Kontynuując temat pedałów i butów muszę przyznać, że jeździło mi się na nich rewelacyjnie i szybko się do nich przyzwyczaiłem :) Jak na pierwszy raz, był bardzo udany nawet przeżyłem wycieczkę, bez ani jednej wywrotki związanej z "niewypięciem się" na czas;)

Wracając do samego przejazdu i tej pierwszej setki u mnie, która padł na jednej wycieczce, też rekordzik max prędkości w tym roku padł,było to 53,7km/h (Tak naprawdę może i też z 2012 ale wcześniej tego nie spisywałem to też nie moge być tego pewien).
Sam plan wycieczki był aby dojechać do samych ruin zamku Tenczynek w Rudnie...
Niestety za wcześnie zrezygnowałem, jak się później okazało mogłem jednak dotrzeć, 7 km drogą przed samym Rudnem zawróciłem.
Trasa była następująca NH - rynek główny - błonia - wzdłuż Rudawy do Olszanicy, tam przejazd na A4 i dojazd do Kryspinowa

Wędkowanie na skutym lodem zalewie w Kryspinowie © Robert13


Ceglana "wieżyczka" zatopiona w zalew w Kryspinowie © Robert13


Następnie dalej drogą na Cholerzyn - Mników - Czułów

Fotka po drodze:)

Gmina Krzeszowice wita rowerzystów;)) © Robert13


Kolejno przejazd przez Sanki, gdzie biorąc pod uwagę fakt, ze się człowiek wdrapał na najwyższe w okolicy wzniesienie widoki z niego były przepiękne :)

Widoczki z trasy... pagórki i góry;) © Robert13


I dalej do... Zalas a tu stop.

Ruiny zamku Tenczynek w Rudnie. © Robert13


Z miejsca, z którego fociłem te ruiny czyli na zjeździe w Zalesie po dogłębnych badaniach stanu usytuowania słońca na nieboskłonie, obecnej godzina jak była i faktu, że to słońce cały czas jeszcze dość wcześnie zachodzi a temperatura wraz z nim leci wtedy na łeb i szyje, plany musiałem zmodyfikować i podjąć decyzję o powrocie. Myślałem wtedy, że nie ma sensu się już wypuszczać dalej o te parę km by następnie z wywieszonym językiem pędzić z powrotem przed chłodem do Krk(Strój miałem przystosowany do obecnie panującej temperatury 10stopni, nie mniejszej;).
Nie wkalkulowałem w mój tok myślenia faktu, że dość spora część drogi była pod górę i mogłem się pokusić bez obaw dojechać na miejsce przeznaczenia. Powrót z górki do Kryspinowa, a następnie odbicie do Piekar przeleciał bardzo szybko, zresztą wtedy rekordzik max prędkości padł;D

W Piekarach podjechałem na bardzo fajny punkt nad Wisłą z widokiem na mój ulubiony Tyniec:)

Widok na zjeżdzie w Piekarach na opacta w Tyńcu © Robert13


Widok z nad Wisły na opacta w Tyńcu. © Robert13


Dojazd do toru kajakowego w Kolnej przez kładkę

Kładka rowero nad Wisłą równoległa do mostu z A4 © Robert13


Tu na miejscu parę kółek, w związku z faktem, że już tą 100 widziałem przed oczami, a wiedziałem, że trzeba do niej jeszcze trochę dokręcić;D

I powrót do NH gdzie się okazało, że brakuje jeszcze z 6km do zaplanowanego dystansu, także trzeba było jeszcze wykrzesać z siebie dwa kółka na odcinku pl.Centralny -rondo Czyżyńskie - rondo Bieńczyckie - pl.Centraly i git:).

Edit
Zapomniałem wrzucić jedną fotkę która mi się podobała, także szybka edycja i oto ona ;P

Fotka rowerowa obowiązkowa;) © Robert13



The End.