Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:650.69 km (w terenie 14.00 km; 2.15%)
Czas w ruchu:20:24
Średnia prędkość:18.12 km/h
Maksymalna prędkość:57.10 km/h
Suma kalorii:6062 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:40.67 km i 2h 54m
Więcej statystyk

Bober na dzień dobry :)

Czwartek, 9 maja 2013 · Komentarze(6)
Poranna jazda z Anną w ramach towarzystwa na trasie do pracy oraz przebieżka do Tyńca + spotkanie z bobrem :)

Przy torze kajakowym w kolnej praca na Wiśle wre:
Pogłębianie Wisły © Robert13


Oklepany już wiele razy u mnie.. Tyniec :)

Tyniec widziany z dołu © Robert13


Wisła w Tyńcu © Robert13


Oraz na powrocie spotkany bober podczas porannego spaceru ;)
Zwierzak chciał się przedostać przez most, na wysokości stopnia wodnego Kościuszko a dróżka rowerowa biegnąca tamtędy była jedynym dla niego rozwiązaniem.
Spotkaliśmy się pośrodku przejścia, bóbr w pierwszej chwili uciekł do rogu i udawał, ze go nie ma:
"Nie widzisz mnie" czyli boberek się czai ;) © Robert13


Ja pozostałem na swoim miejscu z aparatem przyszykowanym, tak by go nie spłoszyć i opłaciło się :) Nie minęła minuta jak bober się wychylił obczaił okolicę, widząc, że jesteśmy sami postanowił jednak dziarskim krokiem przejść obok i to bardzo blisko mijając mnie. Oczywiście przechodząc coś tam gmerał pod nosem niezadowolony ale i tak był dzielny :D

Bóbr na spacerniaku :P © Robert13


Bober z bliska:) © Robert13


Na koniec jeszcze się do mnie odwrócił, by lepiej na fotce wyjśc ;)

Chwila pozowania do fotki ;) © Robert13


I "skoczył" do Wisły.
I hop do wody :) © Robert13


The End.

Wieczorowa porą ...byle do 21 ;)

Środa, 8 maja 2013 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Wieczorny spacerek rowerowy z Anną na Zwierzynieckie alejki nieopodal kopca Tadka K. :)

Bulwary wiślane w ciągłym remoncie także miejscami nie da się z nich na miasto wydostać:
"Blokada" na wyjeździe z bulwarów wiślanych ;) © Robert13


Oraz foteczki z alejeczki.. ;)
Rowerowo :) © Robert13


Wieczorny widok z Aleii Jerzego Waszyngtona © Robert13


The End:)

Deszcz, błotko... a olać to, można jechać;)

Czwartek, 2 maja 2013 · Komentarze(4)
Spacer rowerowy w błocie przez NH oraz szlakiem bursztynowym w stronę Niepołomic, przez Branice do Przylasku Rusieckiego i okolic.

Deszcz, błotko + gleba na kupie mokrych liściach to pełen obraz dzisiejszego przejazdu rowerowego.

Najlepiej oddaje sytuację dzisiejszego dnia nazwa tej ulicy...

deszczowa na deszczowo... © Robert13


oraz czystość wierzchniej warstwy..

Czysta sprawa. © Robert13


Ale i tak było miło pomimo tej "ładnej" pogody;)


The End.

Dętka i męskie Ego ;)

Środa, 1 maja 2013 · Komentarze(11)
Uczestnicy
Rowery dwa;) © Robert13


"U - a - ha rowery dwa
U - a - ha na polu chwały"


Wyprawa rowerowa wspólnie z Agnieszką, z cyklu Szosówką w teren ;P

Trasa: Start z pod miejsca spotkania, balonu na Wisłą -> kierunek Ojców i okolice. Czyli Krk - Zielonki - Korzkiew (zamek) - Ojców (Ojcowski Park Narodowy) - Pieskowa Skała (zamek) - powrót.

Dziś ciut merytorycznego słowa wstępu;)
Trasa jak w tych terenach malownicza, sporo rowerzystów mijanych po drodze aczkolwiek tłumów nie było;) Było by natomiast bardzo przyjemnie gdyby nie temperatura która oscylowała w okolicy 13 stopni oraz wiatr odzywający się dość często. Ale daliśmy radę, choć wiórka mogła by się kłócić ze mną związku z faktem małego zonka;P Otóż przebitej dętki w szosówce.
Moment przebicia dość dziwny gdyż szosówka przetrwała wcześniej wertepy i teren na dojeździe (jak i po wymianie na powrocie również;) ) a przebiła się na głupiej dziurze w nawierzchni jezdni o_O
Na zdjęciu szrama na oponie, przebita na wylot:
Opona do użytku czy już nie użytku? O.o © Robert13

Na szczęście Agnieszka była przygotowana i sprzęt do wymiany jak i samą dętkę ze sobą miała. Zabrałem się do wymiany bo głupio by kobieta to robiła gdy jest mężczyzna w okolicy;P Podczas samej wymiany kobieta zdążyła kilka razy wejść mi na ambicję i urazić moje ego;) "Sama bym to już dawno zrobiła", "Wole to sprawdzić bo pewnie coś źle zrobiłeś", etc. :D
No cóż udało się, koło z powrotem na miejscu i można próbować jechać dalej.
(Trzeba przy tej okazji napomknąć i się przyznać, że tak na dobra sprawę przebiło się z powodu pomylenia skrętu przeze mnie, także kalam się, mea culpa :P ).
Dalej już bez uszczerbku udało się dojechać jak i wrócić na tej oponce.
Nie obyło się oczywiście bez exploracji jaskini, a raczej wnęki skalnej w której zabudowano pustenio-kaplicę.

Czas na fotorelację zaczynająca się od Korzkiewskiego zamku:

Widok przez oznakowania szlaku na zamek w Korzkwi:) © Robert13


Zamek w Korzkwi brama wjazdowa. © Robert13


Boczne skrzydło zamku w Korzkwi. © Robert13


Wewnętrzny dziedziniec zamku:) © Robert13


Następnie już w Ojcowski Parku Narodowym zjazd z głównej drogi przez..

Kładka "rowerowa" :P na potoczkiem. © Robert13


do..

Pustelnia-kaplica w załomie skalnym na terenie Ojcowskiego Parku. © Robert13


gdzie w głębi znajdowała się jaskinia..

Jaskinia we wnęce za pustelnią:) © Robert13


Bez większych postojów śmignęliśmy przez Ojców do Pieskowej Skały.

Widok na zamek w Pieskowej Skałe z trasy;) © Robert13


Kaczuchy dwa w stawie, Pieskowa skała:) © Robert13


Zamek w Pieskowej Skale:) © Robert13


Na koniec :)

Maczuga Herkulesa :) © Robert13


I sruuu do Krka (no mały przystanek jeszcze w Pieskowej Skale na jedzonko;) ).
&feature=player_embedded


The End:)